Pozytywny finał kłótni


19 kwietnia 2011, 17:32

Był piękny dzień. Wychyliłam głowę przez okno i zrobiłam głęboki wdech. W powietrzu roztaczał się zapach kwiatów, słońca i życia. Po chwili miałam już dosyć zamartwiania się. Odkąd pokłóciłam się z moim chłopakiem Łukaszem, nie miałam na nic ochoty. Ale teraz wyciągnełam rower i pojechałam przed siebie. Mój umysł się przejaśniał, czułam się wolna. Wkrótce znalazłam się obok łąki, gdzie tajnie spotykaliśmy się z Łukaszem, żeby się poprzytulać:) Zsiadłam z roweru i usiadłam na trawie. Nagle wróciły do mnie wspomnienia i zatęskniłam za nim. Zaczęłam cicho płakać. Dosłownie po kilku minutach ( a może to były sekundy....) usłyszałam za plecami czyjś głos. To był Łukasz. Odwróciłam się i zaczęłam się jąkać: ,, Ach, przypadkiem przejeżdżałam obok, a ty...?". Moje serce waliło jak młot. Czyżby przyjechał tu z myślą o mnie? ,, Byłem u ciebie, ale twoja mama powiedziała, że wsiadłaś na rower i pojechałaś. Miałem nadzieję, że spotkam cię tutaj. Tamta kłótnia.... to wszystko moja wina. Zrozumiałem to. Wybaczysz mi?". Zamiast odpowiedzi rzuciłam mu się w ramiona. Podniósł mnie i przycisnął do siebie. Jak małe zwierzątko szukające schronienia, wtuliłam się w niego. Łzy spływały mi po policzkach. Tak bardzo się cieszyłam. ,, Obiecaj mi, że się już nigdy nie pokłócimy'' - wyszeptał Łukasz. Do wieczora siedzieliśmy objęci....

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz